Przez góry, ruiny i selwę – Chiapas i Tikal

W selwie koło Palenque niemal słychać jak rośliny rosną, drzewa pną się do nieba, oplatają je liany, każda z roślin walczy o odrobinę światła, choć słońce praży, to tu panuje lekki półmrok. Wilgotne powietrze sprawia, że włosy natychmiast stają się mokre, a koszulki przyklejają się do ciała. Natrętne bzyczenie komarów tuż przy uchu, informuje nas, że nie jesteśmy tu sami. Pierwszy raz mieliśmy zetknięcie z tak namacalnym Życiem. Czytaj dalej