Dla mnie główny powód do odwiedzin stolicy Meksyku. Zobaczyć na własne oczy murale Diega, przekonać się czy dom Fridy wyglądał jak na filmie. Chociaż przez chwilę chłonąć atmosferę tego burzliwego związku dwojga artystów. Nie rozczarowałam się. Czytaj dalej